Julian Zapała „Lampart”

Zdjecie

Kpt. Julian Zapała „Lampart” w czasie okupacji niemieckiej (ze zbiorów Włodzimierza Budarkiewicza)

Julian Zapała urodził się 1 lutego 1904 roku w położonej przy północnych stokach Gorców miejscowości Niedźwiedź. Pochodził ze średniozamożnej rodziny góralskiej, którą stać było jednak na to, żeby zainwestować w jego edukację. Ukończył najpierw szkołę powszechną, a następnie prywatnie przerobił materiał z I klasy gimnazjum. W latach 1918-1921 kontynuował naukę w Gimnazjum Humanistycznym w Myślenicach oraz w Gimnazjum Humanistycznym w Nowym Targu. Chcąc związać się na stałe ze służbą wojskową, złożył podanie o przyjęcie do Korpusu Kadetów Nr 2 w Modlinie. Tam ukończył V klasę gimnazjum, a następnie przeniósł się do Korpusu Kadetów Nr 1 we Lwowie, gdzie kształcił się przez następne 3 lata i w 1925 roku zdał egzamin dojrzałości.

Bezpośrednio po maturze Zapała trafił do wojska, otrzymując przydział do 27. pułku piechoty, skąd skierowano go do Oficerskiej Szkoły Artylerii w Toruniu. Po 2-letnim szkoleniu i praktykach ukończył tę uczelnię, otrzymując stopień podporucznika artylerii ze starszeństwem z dniem 15 sierpnia 1927 roku. Został jednocześnie przeniesiony do 4. pułku artylerii polowej (przemianowanego w 1932 roku na 4. pułk artylerii lekkiej), gdzie początkowo dowodził plutonem i czasowo pełnił funkcję instruktora w szkole podoficerskiej. Najprawdopodobniej w 1928 roku został odznaczony Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości, a rok później  podczas odbywania półrocznej praktyki w 59. pułku piechoty - został mianowany porucznikiem ze starszeństwem z dniem 15 sierpnia 1929 roku. Przez kolejne 3 lata Zapała dowodził plutonem, a czasowo także baterią i jednym z dywizjonów pułku. Jednocześnie ze służbą wojskową rozpoczął studia na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu Poznańskiego. W sierpniu 1932 roku został przeniesiony do 7. pułku artylerii ciężkiej w Poznaniu i, jak sam pisał: Z powodu bardzo ciężkich warunków naukę [na studiach] musiałem przerwać.

W 1934 roku trafił do 4. pułku artylerii ciężkiej (pac) w Częstochowie, gdzie pełnił funkcję oficera łączności, a następnie oficera zwiadu II dywizjonu tego pułku. Zachowała się pochodząca z tego okresu opinia przełożonych na jego temat: Wesołego i pogodnego usposobienia. Nerwowo opanowany. Inicjatywa i energia średnia. Dość lekkomyślny a w pracy powierzchowny. Posiada tupet, którym pomaga sobie w potrzebie. Mało ruchliwy, bardzo koleżeński. Zdolny i sprytny życiowo. Głębszej wiedzy ani ogólnej ani fachowej nie posiada. Dużo pomaga sobie sprytem i dużą dozą szczęścia życiowego. Zmuszony może dać dużo z siebie. Posiada zimną krew i szybkość decyzji. Dba o podwładnych. Ta nie do końca pochlebna opinia zaważyła na tym, że został pominięty w obsadzie wyższych stanowisk, wytknięto mu też wszystkie popełniane przez niego dotychczas błędy. Jak odnotowali przełożeni, wpłynęło to na poprawę osiągów Zapały.

Dalsza praca nad sobą doprowadziła do tego, że najprawdopodobniej z początkiem 1937 roku Julianowi Zapale powierzono dowództwo 4. baterii 4. pac. W opinii na jego temat dowódcy 4. Grupy Artylerii możemy przeczytać: Każde specjalne zadanie wykona doskonale, szybko się zorientuje, natychmiast zdecyduje i z zapałem wykona. Do systematycznej pracy brak skłonności, potrzebuje dopingu. Przygotowanie dość dobre, doświadczenie duże. Dobry dowódca baterii. W 1939 roku Juliana Zapałę mianowano kapitanem, ze starszeństwem z dniem 19 marca 1939 roku. Wybuch wojny zastał go w rejonie Bełchatowa, skąd następnie jego jednostka wycofywała się wraz z 30. Dywizją Piechoty w kierunku Warszawy. 12 września liczyła już jedynie 10 haubic i została podporządkowana 8. dp, walczącej w składzie Armii „Modlin”. Od tej pory artylerzyści stali się częścią załogi bronionej bohatersko przez kolejnych kilkanaście dni twierdzy. 28 września Modlin skapitulował. Wcześniej jednak ustalono, że nastąpi to na honorowych warunkach – wszyscy żołnierze mieli zostać w krótkim czasie po kapitulacji zwolnieni, a oficerowie otrzymali prawo do opuszczenia murów twierdzy z bronią białą.

Przypuszczalnie w pierwszej połowie października 1939 roku Zapała powrócił do rodzinnego Niedźwiedzia. 15 grudnia w schronisku Jana Rapciaka pod Starymi Wierchami spotkał się z płk. Aleksandrem Stawarzem, w czasie kampanii wrześniowej dowódcą 2. Brygady Górskiej Strzelców. Stawarz, unikając niewoli, przedostał się w październiku ze Lwowa do Krakowa i rozpoczął tworzenie regionalnej organizacji niepodległościowej – Dywizji Podhalańskiej w Konspiracji. Podporządkowując się Stawarzowi, kpt. Zapała obrał pseudonim „Lampart”.

Po aresztowaniu płk. Stawarza w 1941 roku grupa konspiratorów z Niedźwiedzia utrzymywała kontakt zarówno z jego następcą, mjr. Edwardem Gött-Getyńskim, jak i z inspektorem ówczesnego Inspektoratu ZWZ Nowy Targ, mjr. Franciszkiem Galicą „Rysiem”. Przypuszczalnie już w pierwszych miesiącach 1941 roku konspiratorzy zdecydowali się na ostateczne podporządkowanie ich grupy strukturom Związku Walki Zbrojnej. W tym samym czasie powstała też formalnie placówka ZWZ w Niedźwiedziu, na której czele stanął „Lampart”.

W roku 1942 nastąpiły kolejne aresztowania pośród podhalańskich konspiratorów. Od czerwca do sierpnia Niemcy zatrzymali szereg związanych z podziemiem osób, paraliżując funkcjonowanie struktur ZWZ-AK w rejonie Nowego Targu oraz Rabki. Aresztowania dotknęły także ludzi związanych z Niedźwiedziem. Niemcy w poszukiwaniu czołowych działaczy tamtejszej placówki zatrzymali m.in. brata „Lamparta” – Stanisława Zapałę (przypadkowo, gdyż zamierzali aresztować „Lamparta”). Po tym zdarzeniu Julian Zapała był w swoich rodzinnych stronach „spalony”. Jak wspominał po latach jego współpracownik: „Lampart” ukrywał się na terenie Koniny i Niedźwiedzia, tak że czas ukrywania się na tym terenie był równy, może trochę więcej przypadło na Niedźwiedź, parę razy korzystaliśmy obaj z meliny – u Jana Rabciaka [właśc. Rapciaka] na [Starych] Wierchach. W styczniu 1943 roku Zapała zdecydował się zdać swoją placówkę, a sam przeniósł się w inny rejon Gorców, nie rezygnując jednak z pełnienia obowiązków jej dowódcy. Jego podwładni odprowadzili go wówczas na kwaterę na Hubie. Tam i w rejonie Ochotnicy Górnej „Lampart” miał się ukrywać przez kolejny rok. Późniejsza reorganizacja placówki w Niedźwiedziu oraz podporządkowanie jej żołnierzy strukturom Obwodu AK Limanowa spowodowały niemal całkowite wycofanie się „Lamparta” z działań na rzecz ówczesnego Inspektoratu AK Nowy Sącz. Wielokrotnie próbowano w tym czasie nawiązać kontakt z kpt. Zapałą – planowano włączyć go do sztabu inspektoratu i powierzyć komendę obwodu AK w Limanowej lub w Nowym Targu. Z propozycji tych „Lampart” albo nie skorzystał, albo też  z uwagi na jego silne zakonspirowanie  nigdy one do niego nie dotarły.

Wysłannikom inspektoratu udało się odnaleźć „Lamparta” dopiero w grudniu 1943 roku. Przekazano mu wówczas rozkaz utworzenia na terenie Ochotnicy placówki AK oraz oddziału dyspozycyjnego. Rozpoczynał się etap przygotowań do walk z wycofującymi się Niemcami. Wiosną kpt. Zapała miał do swojej dyspozycji kilkunastu uzbrojonych ludzi – zaczęły się więc pierwsze akcje dywersyjne, polegające początkowo przede wszystkim na niszczeniu zlewni mleka, akt gminnych i spisów kontyngentów.

Poważniejszą działalność rozpoczęto dopiero z chwilą uruchomienia na Podhalu akcji „Burza”, a więc na przełomie lipca i sierpnia 1944 roku. Wówczas to na bazie oddziału dyspozycyjnego AK z Ochotnicy rozpoczęto budowę batalionu partyzanckiego, do którego mobilizowano żołnierzy podziemia z całego okupacyjnego powiatu nowotarskiego. Docelowo batalionem tym dowodzić miał „Lampart”, jednak w okresie przygotowań do stworzenia 1. Pułku Strzelców Podhalańskich AK i szkolenia przybyłych w Gorce rekrutów, pierwszoplanową rolę odgrywał w tym względzie Komendant Obwodu AK Nowy Targ – mjr Adam Stabrawa „Borowy”. To właśnie pod jego dowództwem przyszli partyzanci „Lamparta” wykonywali pierwsze zadania bojowe – zwrócone przeciwko słowackim placówkom granicznym i posterunkom żandarmerii oraz pojedyncze akcje przeciw Niemcom. W tym czasie kpt. Zapała przygotowywał kwatery dla swojej przyszłej jednostki i likwidował konfidentów. Dopiero w drugiej połowie września doszło do koncentracji wszystkich grup partyzanckich na osiedlu Skałka nad Ochotnicą Górną, gdzie formalnie powołano do życia dowodzony przez „Lamparta” IV batalion 1. PSP AK. Równocześnie mjr „Borowy” został mianowany nowym inspektorem nowosądeckim i dowódcą pułku.

Batalion dowodzony przez kpt. Zapałę liczył na początku października 1944 roku blisko 200 ludzi, których podzielono na 2 kompanie (10. – por. Tadeusza Kosmowskiego „Lasa” i 11. – ppor. Adama Czartoryskiego „Szpaka”, a następnie ppor. Adama Winnickiego „Pazura”), kwaterujące stale we wspólnym obozie na Skałce. Tak nagły rozwój sił partyzanckich i wykonywane przez podwładnych „Lamparta” akcje na niemieckie strażnice graniczne, magazyny z kontyngentami, a także spalenie dużego mostu drogowego na Dunajcu, sprawiły, że rejon Ochotnicy zaczęto nazywać „republiką bandycką”. Stało się też zapewne jednym z powodów, dla których doszło do tzw. „bitwy ochotnickiej” w dniach 18-20 października 1944 roku. Po walkach w Ochotnicy IV batalion uległ częściowemu rozproszeniu, a następnie ponad połowę jego żołnierzy zwolniono na placówki. Podwładni „Lamparta” do końca okupacji podejmowali jednak akcje przeciw Niemcom i ich współpracownikom.

Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Małopolski i rozwiązaniu 1. PSP AK w styczniu 1945 roku, Julian Zapała pozostał wraz z kilkoma najbardziej zaufanymi ludźmi w konspiracji. Awansowany do stopnia majora, ścigany przez NKWD i UB, wykonywał do sierpnia 1945 roku rozkazy mjr. „Borowego”, a po jego wyjeździe z Polski przekazał część „melin” broni zgrupowaniu „Ognia”. Bliższa współpraca z ludźmi Józefa Kurasia jednak nie nastąpiła, gdyż „ogniowcy” zastrzelili w 1946 roku w niejasnych okolicznościach jego brata – Franciszka Zapałę. Fakt ten wpłynął znacząco na późniejsze losy „Lamparta”. W styczniu 1947 roku na jego trop wpadł wywiad Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W meldunku KBW z 8 stycznia przeczytać można: Udało nam się skontaktować z kpt. „Lampartem” – członkiem Inspektoratu AK Podhale w czasie okupacji. Obecnie „Lampart” przebywa w m[iejscowości] Konina. „Lampart” nie czuje żadnych sympatii w stosunku do „Ognia”, co więcej jest jego wrogiem („Ogień” na tle porachunków osobistych zabił brata „Lamparta”). „Lampart” nie zdekonspirował się jeszcze, teraz właśnie chce się ujawnić. „Lamparta” chcemy wykorzystać do walki z „Ogniem” wydając ulotkę przeciwko „Ogniowi” z podpisem „Lamparta”. Trzeba zaznaczyć, że „Lampart” cieszył i cieszy się autorytetem wśród starych członków podziemia. Ulotka taka niewątpliwie wywarłaby duży wpływ na nich.

Julian Zapała rzeczywiście zdecydował się na ujawnienie, zezwolił też komunistom na opublikowanie ulotki, która podpisana była jego pseudonimem. Jednak na tym współpraca „Lamparta” z komunistami definitywnie się zakończyła. Nie wydał im ani posiadanych skrytek z bronią, ani też okupacyjnego archiwum swojego oddziału, które ukrywał do końca życia. Na przełomie lat 50. i 60. był czynnie rozpracowywany przez bezpiekę, dużo w tym czasie chorował. Zmarł w Krakowie 9 kwietnia 1964 roku. Został pochowany na cmentarzu w rodzinnym Niedźwiedziu.

Opracował Wojciech Mulet.